Trudna Lokalizacja, a rekrutacja specjalistów

Problem lokalizacji w rekrutacji topowych specjalistów

Dziś zdecydowaliśmy się poruszyć problem, z którym zmaga się wiele firm zlokalizowanych poza centrami dużych miast, lub nawet w sporej odległości od ośrodków miejskich w ogóle. Problem ten dotyczy trudności z rekrutacją specjalistów z doświadczeniem i wiedzą, w sytuacji „wyczerpania” lokalnych zasobów. Duże firmy z obszaru produkcji, e-commerce, logistyki, serwisu itp. bardzo często lokują swoje zakłady poza ścisłym centrum miasta, co pomimo wielu zalet może niekorzystnie odbić się na ich atrakcyjności na trudnym rynku kandydata. Bywa też tak, że lokalizacja firmy jest wynikiem historycznych decyzji zwłaszcza w przypadku form o długiej tradycji. Postanowiliśmy rozłożyć na czynniki pierwsze znaczenie lokalizacji zakładu/fabryki/magazynu czy biura w zatrudnianiu pracowników.

1. Lokalizacja jako kluczowa decyzja inwestycyjna

Istnieje ogromna różnica pomiędzy ulokowaniem firmy na strefie przemysłowej, znajdującej się w niedalekiej odległości (do 15-20 km) od miasta pełniącego funkcję centrum kulturalnego, rozrywkowego itp., a umiejscowieniem go w przedziale 50 – 100 km od tego miasta. Poniższy wpis to tylko jeden z wielu głosów pracowników, u których długie dojazdy do pracy rzutują na relacje rodzinne.

Problem Lokalizacji firmy

www.forum.interia.pl

Brytyjski Office for National Statistics oraz badacze z Uniwersytetu Kanadyjskiego przeprowadzili badanie „Highway to health? Commute time and well-being among Canadian adults”. Według badaczy to ile czasu poświęcamy na dojazdy do pracy, wpływa bezpośrednio na nasze samopoczucie. Zależą od tego również nasza kondycja zdrowotna, relacje z bliskimi, poziom stresu czy nawet apetyt!

Według naukowców im dłużej podjeżdżamy i wracamy z pracy, tym większe poczucie, że omija nas coś ważnego, potęguje się uczucie spieszenia się, co z kolei napędza stres. Prawidłowość ta nie ma zastosowania w przypadku jednego tylko środka transportu, a jest nim…. rower! Trudno jednak wyobrazić sobie pokonanie 160 km dziennie (2 razy po 80 km) rowerem przez autora powyższego postu.

Dlatego jednym z kluczowych czynników przy poszukiwaniu terenów inwestycyjnych, na których stawiane będą oddziały firm, jest branie pod uwagę zasobów ludzkich regionu. Jeżeli dojazd pracowników do pracy zajmie ponad 45 – 60 min, to w przyszłości niemal na pewno pojawi się problem niedoboru odpowiednich lokalnych kandydatów. A trzeba pamiętać, że wraz z rozwojem firmy (ale też automatyzacji, nowych technologii itp.) będziecie ich potrzebować coraz więcej i coraz lepszych specjalistów. Jeżeli jednak już za późno na takie analizy, jest inne wyjście. Dobrze jest pomyśleć o wydzieleniu pewnego obszaru (np. dział IT, SAP, projektanci) i ulokowaniu go jako samodzielnej jednostki w odrębnej, bardziej atrakcyjnej lokalizacji.

Według badań Eurofund, statystycznemu Polakowi dojazd do pracy w obie strony (czyli tzw. commuting time) zajmuje 42,2 minuty dziennie.

Czas dojazdu do pracy w minutach

www.research-pmr.com

 

2. Dłuższe dojazdy? Tak, ale w zamian za lepsze perspektywy finansowe i zawodowe

Jakie są jednak sposoby na poradzenie sobie z „trudną lokalizacją”, jeżeli już za późno na geograficzne zmiany? Badania pokazują, że tym, co jest w stanie zrekompensować pracownikom konieczność dojazdu, są wyższe zarobki oraz możliwość rozwoju zawodowego. Jest to pewna „oczywista oczywistość”, niestety dla wielu firm wciąż wyzwaniem jest zmiana widełek wynagrodzenia dla kandydatów z relokacji lub dojeżdżających. Dlaczego? Bo firm nie stać na zrównanie wynagrodzenia obecnych (często lokalnych) pracowników z nowo przyjętymi (którzy koszt dojazdu odejmują z zaproponowanej pensji).

Dobrym wyjściem są tu benefity, które regulują tę kwestię w pewnym sensie poza pensją. Dodatek w postaci rekompensaty całości lub części kosztów za dojazdy, uczestniczenie w opłaceniu mieszkania, lub oferowanie zakwaterowania, a także wspólne firmowe dojazdy do pracy, to świetne sposoby na zainteresowanie swoją ofertą pracowników „dojezdnych”. Z bardzo dobrym odbiorem w oczach pracowników spotyka się również możliwość częściowej pracy zdalnej – doskonale zdajemy sobie jednak sprawę, że w pewnych branżach jest to niemożliwe.

 

3. Dystans vs. czas

Co tak naprawdę liczy się w dojeździe do pracy? Podpowiedzią z pewnością będzie przysłowie „czas to pieniądz”. Najważniejsze dla pracowników są nie tyle same odległości, co czas, jaki muszą poświęcić na ich pokonanie.

Zastanawialiście się kiedyś, ile czasu spędzamy w drodze do i z pracy? My postanowiliśmy to sprawdzić i dzięki wyliczeniom poniżej uzmysłowiliśmy sobie, ile czasu w skali roku przeznaczamy na dojazdy. Liczby mówią same za siebie! Ci z nas, którzy poświęcają na drogę „praca – dom” 90 min dziennie, spędzają w ten sposób w ciągu roku równowartość miesiąca!

Ile czasu spędzamy na dojazdach do pracy rocznie

www.weforum.org

Gdyby się nad tym zastanowić, to wielu z nas, zarówno w drodze do pracy, jak i wracając z niej, odwozi dzieci do szkół i przedszkoli i robi bieżące zakupy. Te czynności jeszcze tę drogę nam wydłużają.

Jakie wnioski płyną z tej informacji dla pracodawców? „Okolicznością łagodzącą” dla kilometrów, może być zlokalizowanie firmy przy zjeździe z autostrady lub drogi szybkiego ruchu, lub gdy w pobliżu mieści się dworzec PKP.

 

4. Kandydat lokalny vs. Kandydat z relokacji

W świadomości pracodawców wciąż bardzo dobrze ma się mit, który mówi, że pracownicy lokalni są bardziej lojalni, a co za tym idzie – lepsi, niż pracownicy z relokacji. Nie jest to do końca prawda. Istotnym zmianom, ponad wszystkie inne czynniki, uległo w ostatnim czasie planowanie karier. Wyznacznikiem statusu nie jest już stabilna praca w jednej firmie, a możliwość awansu i rozwoju dzięki okresowym zmianom pracy. Przestaliśmy się bać zmienić pracę w obawie przed bezrobociem. Staliśmy się również bardziej mobilni. I nie musi być prawdą to, że kandydat, który przeprowadzi się za pracą to tzw. „skoczek”, który po 1-2 latach znowu zmieni pracę i miejsce zamieszkania. Prawdą jednak jest, że specjaliści średniego i wyższego szczebla, jako kategoria ogółem, są bardziej skłonni zmieniać pracę i się relokować.

Istnieje jeszcze jedna ważna kwestia – różnice w pozyskiwaniu pracowników niższego szczebla i pracowników średniego i wyższego szczebla. Tych drugich jest w firmach zwykle mniej, ale ich wybór jest zawsze bardzo skrupulatny i przemyślany. Na rynku kandydata odwrócona sytuacja, kiedy to dobry pracownik wybiera z wielu ofert firm, dla których będzie pracował, motywacja do codziennych dojazdów znacznie spada. Alternatywa w postaci podobnych firm za podobne stawki „na miejscu” jest na tyle kusząca, że zainteresowanie firmami w tzw. „trudnych lokalizacjach” sukcesywnie maleje na przestrzeni ostatnich lat, pomimo ciągle rosnącej mobilności Polaków. Firmy, które nie mogą uznać lokalizacji za swój atut, muszą pamiętać, aby tych atutów szukać gdzie indziej – w wynagrodzeniu, atmosferze, benefitach, ciekawych projektach itp.

Podsumowując jest kilka sposób na to jako radzić sobie z trudną lokalizacją firmy, która rzutuje na atrakcyjność pracodawcy. Jednym z nich jest przeniesienie części zadań do oddzielnego biura w większym mieście, gdzie dostęp do specjalistów jest dużo większy. Aby zyskać w oczach obecnych i przyszłych pracowników trzeba też postawić na benefity – zwłaszcza te w bezpośredni sposób związane z lokalizacją jak: dofinansowanie dojazdów/przeprowadzki, pomoc w znalezieniu mieszkania, szkoły dla dzieci i pracy dla partnera/partnerki pracownika czy możliwość pacy zdalnej. W wielu przypadkach, aby nie stracić najlepszych pracowników i zmotywować do przyjęcia oferty nowych trzeba będzie również liczyć się z większymi oczekiwaniami finansowymi kandydatów.